Balto i Amber wpatrywali się na mnie jak na jakieś wybawienie,tym bardziej że cały czas wymykał im się chichot
-Wiec Milordzie,witamy-powiedziałam spokojnie
-To gdzie ja mieszkam?Chyba nie tu!-parsknął oburzony arogancko
-Nie,tam dalej jest ośrodek.-odpowiedziałam nadal z uśmiechem i opanowaniem
-Ośrodek?!Pfff a pałac?!Wy wiecie kim jestem?!Szlachecki...-nie dokończył bo Balto przytrzasnął go do ziemi
-Słuchaj...kotku!Jeszcze cię nie zeżarłem bo Renesmee mnie powstrzymała,ale w każdej chwili mogę ci powyrywać te wąsiki!-pokazał kły,podeszła do niego Amber
-Taaaak,ja też bym ci z chęcią pokazała jakie miejsce zajmują tu koty,ale...
-Przestańcie,to kot,miniatura psa z innym charakterem,zrozumcie go!-też nie byłam zachwycona zachowaniem nowego,ale mój charakter,moja sprawa
-Renesmee to COŚ nigdy nie będzie psem!-odparł Balto dziwiąc się jak mogę być taka dobra i wyrozumiała
-Ness to nierealne,lepiej daj nam go rozszarpać-uśmiechnął się "złowieszczo"^^ do Amber,ale ta już mnei popierała jego plany,Balto przewrócił oczami i podbiegł na swoje miejsce obok mnie i Amber
-Tym razem ci się udało....kocie...-powiedział w stronę Milorda
-To jak Milordzie,idziesz z nami?-zapytałam
(?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz