Byłam cała w łańcuchach,balonach,które za mną latały jak cień i pomalowana na kolorowo.
-Uuu znowu wypadek w cyrku?-zaśmiał się Balto. Zawarczałam na niego i rzuciłam się w pościg za draniem.
-Spokój-krzyknęła Amber
-Tylko go zabiję!-krzyknęłam
-Nie no dobra odwołuję!-zawołał Balto,nie miał wyboru,już miałam wbić pazury w jego szyje
-No ok..-oddaliłam się od niego,Amber pozdejmowała zemnie balony
-Co ty wyprawiałaś?!-zapytała zdumiona
-Szykowałam salę
Zaprowadziłam ich do sali gdzie wszystko było prawie gotowe
(?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz