Po paru godzinach statek powrócił do portu skąd wcześniej wypłynął.Wszyscy pasażerowie w tym my zeszliśmy przez mostek na stały ląd.
-Fajnie było-rzekłam pakując do mój torby krem z filtrem oraz okulary przeciwsłoneczne Ali'ego.
-Tak,bardzo-odpowiedziała Amber oblizując palce na których zostało odrobinę lukru z kolorowego ciasta.Byliśmy blisko jakiejś restauracji.Komuś zaburczało w brzuchu,więc popatrzyliśmy się na siebie i weszliśmy.Wnętrze:
Zajęliśmy miejsce przy pięknym stoliku.Po paru sekundach podszedł do nas kelner.
-Dzień Dobry co dla Państwa?-zapytał.
(Co dla was?^^)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz