poniedziałek, 11 lutego 2013

Od Balto c.d. Sagi

-Nie,nie jest dobrze.-stanąłem poważny
-To było zwykłem popchnięcie wątpię żebym sprawiła ci...
-Nie,chodzi o to że...-odwróciłem się-tak dobrze myślę Tina szybko uciekaj do domku na polanie jest trochę drogi ale zbliża się burza śnieżna i lawina!
-Ale co z tobą?
-Zbiorę resztę,a teraz szybko!!!-popędziłem ją.Szybko biegła do domu,zaraz po tym wiatr był o wiele mocniejszy i chłodniejszy.Spojrzałem na górę która znajdowała się za mną,z jej szczytu toczyła się lawina.Bez wahani ruszyłem znaleźć pozostałych,Renesmee,Amber,Śmigacz,Rambo,Zendaya,Saba,Lili i Devid siedzą w domu  zostali tylko...Hachiko i Tina!Usłyszałem rozmowę,podbiegłem bliżej,to byli oni
-Szybko do domu!
-Coś się stało?-zapytał Hachiko
-Lawina,burza śnieżna!-Hachiko bez żadnych słów podkulił ogon i pobiegł w kierunku domu
-Hej przecież Tina jest ranna!-wykrzyknąłem
-Saga został sama,dotrzymam jej towarzystwa.-uciekł w popłochu,można było się tego po nim spodziewać...Podbiegłem do obalonej choinki
-teraz cię naszło na upieranie świątecznego drzewka?!-krzyczała do mnie przez wiatr Tina,odwracając się czy przy przypadkiem lawina nie jest jeszcze bliżej.Po tym wybiegłem z choinką przyczepioną jak sanie
-ale jak ty to...?
-Nie ważne szybko wskakuj na tą choinkę!
-Dojdę!
-No chyba cię głowa boli.-byłem zbyt bardzo zdesperowany,Tina posłusznie wskoczyła na drzewo.Minęło parę minut,burza rozpętała się na dobre.
-Trzymaj się mocno!-krzyknąłem.Zostało tylko przejechać jezioro.Stąpając po lodzie czułem się bardzo nie pewnie.Poszło lekko lecz pod końcem usłyszałem krzyk Tiny.
-Balto!-lód załamał się,pociągnąłem mocniej drzewo i na szczęście wyszliśmy z tego cało.Gdy weszliśmy do chatki Hachiko i Saga spali.Tina też poszła w ich ślady i położyła się na miękkim kocu.
 (ktoś z chatki?)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz