czwartek, 14 lutego 2013

Od White


Był wieczór psy spały,nie które się bawiły. David siedział sobie przy kominku w salonie popijając gorące kakao.
-Co to?-David usłyszał dziwne hałasy i warczenie psa.-Aa...to pewnie jakiś zając przed ośrodkiem stoi a Vinci chce go odgonić. Pójdę już spać-pomyślał. Ale najpierw to sprawdzę.-ubrał kurtkę i wziął Balta na smycz.
-No chodź piesku.
-David chce mnie o tej porze zabrać na spacer?No cóż,jestem za!!-i wyszli na dwór. Zobaczyli warczącego Vinciego.
-Tam coś jest to jest wilk!!!-powiedział Vinci do Balta. Balto Zaczął szczekać.
-Spokojnie piesku. Hmmm....co tam jest??Zostań tu Balto.-poszedł za budę Vinciego i znalazł tam małego białego wilczka szukającego jedzenia w misce psa. Bez namysłu wziął go do środka.
-Chodź Balto. Mamy nowego członka zaprzęgu,ale to dopiero jak podrośnie.-dał mu jeść i pić oraz jakieś legowisko mu złatwił. Następnego dnia...
-No,ogłoszenie napisane. Może go ktoś zaadoptuje albo nasze psy to zrobią.
-Jak go nazwiemy?-zapytała się Zenedaya
-Nie wiem,psy go jakoś nazwą.-i odszedł.
-Hej malutki,jesteś taki słodki-powiedziała Renessme.-Jak się nazywasz?
-White...tak mnie nazywali różni ludzie....
-Masz mamę?
-Nie...
-To moge być tak jakby twoją siostrą!!!
-TAK!!!!
c.d.n...


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz