czwartek, 14 marca 2013

Od Saby

Wyszłam na spacer po alejce . Wiatr był tak silny, że gałęzie drzew się prawie kłaniały mi się w pas. Nagle zauważyłam ślady łap . Na początku zdawało mi się, że to ślady kogoś ze Swory . lecz nikt nie miał aż tak wielkich łap. Zaczęłam się rozglądać dookoła i coś mnie zaczęło razić. Podeszłam bliżej . W zaspie śnieżnej leżała bransoletka z wilkiem . W Kotlicy nikogo nie było więc założyłam ją na łapę. Nagle kogoś zauważyłam kształtem przypominał psa lub wilka. Ruszyłam za nim myśląc że go dogonię. Lecz po chwili zniknął rozpłyną się jak mgła. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz