czwartek, 21 marca 2013

Od Tiny Cd. Bena



uśmiechnełam się do psa...
-jeszcze raz dzieki
ścigamy się do ośrodka?
-jasne uwielbiam wyscigi,ale nie dawaj mi forów
-nawet nie mam zamiaru
Znowu się do niego uśmiechnełam
Był bardzo szybki,niekiedy szybszy odemnie,nagle
poczułam ból w łapie ,ale nie dałam po sb tego poznać biegłam
dalej...
Pierwszym psem był Ben ,przybiłam z nim łapę i powiedziałam zadyszana
-Wow muszisz byś bardziej pewny siebie
i z każdym problemem dasz sobie rade uwierz mi
,przepraszam ,ale musze isc do zobaczenia
Mrugnełam do niego i odeszłam...


Ben pobiegł do domku ,a ja kulejąc jakimś cudem doszłam pod drzewo na łąke...Usiadłam w cieniu i zaczełam nucić...niekiedy
przerywałam przez dreczący ból w łapie...
Ujrzał mnie Balto,szedł do mnie,ja podniosłam się
udając ze go nie widze ,kulałam w przeciwnął strone,nie chciałam ,żeby widział mnie w takim stanie...
ale to zdało się na nic Balto stanął przedmną
-Czemu odemnie ucieksz?
-Nie uciekam nie widziałam cie
-tak jasne
Popatrzała się na mnie
-no dobra uciekam,przepraszam
-nie przepraszaj powiedz dlaczego?
-Yyyy...no...bo...
-pokarz łape
-nie wszystko z nią w porządku
-pokarz proszę
-no dobra i co z nią?
(Balto?)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz