wtorek, 9 kwietnia 2013

Od Milorda



Odpoczywałem na kanapie,gdy miałem już zasnąć,mój boski prawie sen,zakłóciło trzasnięcie drzwi i do pokoju wpadły trzy białe psy.
-Toż to skanadal!-zeskoczyłem z kanapy.-Tak nie można!Milord chce w spokoju odpocząć,jak Szlachta,a tu kundle wpadaja!-krzyczałem.
-My...My nie jesteśmy kundlami...-powiedział najstarszy z nich.
-Mniejsza z tym.O co chodzi?!Skoro już to wpadliście to musicie mieć jakis powód...-usiadłem spokojnie i zajęłem się "Piciem herbaty"
-Renesmee ktoś porwał!-krzyknął średni
-Co?!Hmm...Toż to Husky,dużo takich przemycają do n.p Holandi...
-!Oni ją albo sprzedadzą,albo co innego zrobią!-krzyczały pieski
-Hmm..Ja mogę wam pomóc-odpowiedziałem i dumnie zamruczałem.
-Ale jesteś kotem.Oni cię pożrą!
-Ale jestem szlachtą!Mam wśród kotów ciekawych przyjaciół...-wyszłem na zewnątrz z trzema białaskami-Roni!Chodżże tu!Mrrrau...-krzyknąłem po chwili przybiegł wielki ryś z pobliskiego lasu.-Czy ty mnie śledzisz?!Nie ważne...Axon!Twist!Może to nie koty,ale zaszw coś...Po pięciu minutach,przybiegły dwa Rottweilere,jeden biały drugi normalny.Gdy się spotkały zaczęły się gryźć.



-Wiem,wiem bardzi się kochacie...Taka artyleria starczy?-zapytałem dumny z siebie.
(??)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz